Kropla Porto w Porto
Położone w północnej części Portugalii, Porto zachwyca widokami, kolorytem oraz przede wszystkim smakami. Miasto jest spójnym połączeniem historii wraz z nowoczesnością, gdzie każdy odwiedzający czuje się jak w domu. Niezwykłe bogactwo kulturowe oraz przyjaźni mieszkańcy nadają specyficzny klimat miejscu.
Wizyta w Porto jest jak podróż w czasie: spacery w górę i w dół po brukowanych uliczkach, zdobione błękitnymi płytkami azulejos kościoły, kolorowe fasady domów z wysokimi oknami, przybudówkami, nadbudówkami i pełnymi zieleni podwórkami tworzą niezapomnianą atmosferę.
Rzecz to mniej znana ogółowi turystów, że Uzbekistan rolnictwem jest silny i mimo dużej powierzchni pustyń, niedoborów wody, w dolinach uprawia się najsłodsze pomidory, ogórki, bakłażany i niezliczone (przynajmniej dla mnie) odmiany melonów. Osobiście jestem wielkim entuzjastą tych przepysznych owoców, ale na Święcie Melona w Chiwie – to już była przesada. Dziesiątki straganów, a na każdym – piramidy melonów, degustacje (melonów), przetwory (z melonów), rzeźby (z melonów) i napitki (a jakże – z melonów). Słodycz, słodycz i ulepek. A wszyscy zapraszają, częstują zachwalają i nęcą… To w dzień. A nocą – niezapomniane spacery po „wymarłej” Bukharze, spadające gwiazdy i zoroastriańska atmosfera cichej starówki… Tego się nie da łatwo zapomnieć. Taki dzień zostaje w pamięci. To warto pokazać „na fejsie”, zapisać w annałach, powtarzać kolegom i znajomym. Warto pojechać, zobaczyć i zachwycić się. A potem wrócić, najlepiej jak najszybciej i znów wsiąknąć, zanurzyć się i dać porwać atmosferze jak z baśni tysiąca i jednej nocy… Czego wszystkim życzy autor niniejszej krótkiej i chaotycznej opowieści.
O autorze
Damian Tomaszewski
Wierzy w marzenia. Swoje podróżowanie zaczynał jako mały chłopiec na kartkach książek, póżniej podczas wypraw w Polsce, by w końcu ruszyć do odległych krain. Dziś, po 20 latach w zawodzie pilota i organizatora wyjazdów, odwiedził 80 państw. Pasjonat nowinek technicznych, dobrego jedzenia i rowerowych przygód.