Top
Image Alt
Home  /  Blog  /  Miejsca   /  Madera – multiświaty i mikroklimaty

Madera – multiświaty i mikroklimaty

Madera – portugalska wyspa na Atlantyku, przyciągająca coraz więcej turystów, również z Polski, swoją nazwę wywodzi od drewna (port. madeira), które początkowo pozyskiwano tu do budowy statków. Portugalczycy osiedlili się tu stosunkowo wcześnie (XVI w.) i dość szybko odkryli, że największym bogactwem wyspy jest klimat, sprzyjający uprawie w zasadzie wszystkiego.

Górzyste, wulkaniczne ukształtowanie terenu, wiatry, prądy morskie, duża wilgotność, sprawiają że Madera ma aż 22 mikroklimaty. Wszystko rośnie tu na pniu, mimo że (o dziwo!) brak jest źródeł (w sensie z ziemi) wody pitnej. H₂O na wyspie pochodzi z atmosfery, która zbliża się do powierzchni ziemi i zahaczając chmurami wilgoci o zalesione szczyty gór, spływa po zboczach niezliczonymi strumykami. Portugalczycy, naród nie tylko praktyczny, ale też odkrywczy, sprytnie zaprzęgli naturę do pracy i stworzyli tzw. levadas – murowane kanały, takie mini akwedukty, które „łapią” wodę w górach i przenoszą we wszystkie strony wyspy. Takich unikatowych akweduktów jest kilkaset kilometrów. Dziś levady wyznaczają najpopularniejsze trasy spacerowe dla turystów.

Wino!!, Ach to wino … do wyboru do koloru, doskonałe w smaku, zapachu barwie i różnorodności. Najlepsza na wyspie (i wysokoprocentowa!) Madeira – niegdyś leżakowana w beczkach podczas długich i burzliwych rejsów przez równik, w stronę południa Afryki i korzennych bogactw dalekiego wschodu, zyskała podczas morskich podróży unikalną cechę – niezmieniony smak aż do roku po otwarciu. Miód na serce i żołądek każdego żeglarza…

Funchal to stolica wyspy z ciekawą architekturą, bazą hotelową, kilkoma ciekawymi zabytkami i wyjątkowym projektem – malowanymi w różne obrazki drzwiami na starówce – unikat.

To może coś od siebie – co zapamiętałam najbardziej? O dziwo nie malownicze zatoczki, wieloryby, klify, dziwne czapeczki i trójkątne domki, a przedni żart kierowcy jeepa na górskim, widokowym „safari”. Co punkt widokowy – mgła jak mleko, czyli? „White Madeira” – niezwykła okazja do NIE ZOBACZENIA panoramy. „Urocze” zjawisko – na szczęście tylko powyżej pułapu chmur…

I jeszcze jedno – tłuczek/mieszadełko do miejscowego drinka zwanego Poncha – dźwięczna nazwa Caralinho ma swoje drugie znaczenie… Zainteresowanych odsyłam do słownika, tudzież samodzielnych konsultacji językowych z mieszkańcami Madery. Oni na Was czekają 🙂

O autorze

Zuza2

Zuzanna Król – Wąsicka

Osoba ciekawa świata i ludzi. Jej największą pasją są podróże – te dalekie, jak i bliskie, którą dzieli się już 8 lat w BCT incentive. Zaraża uśmiechem oraz rozwiązuje najbardziej pogmatwane problemy w BCT incentive. Wielbicielka smacznej kuchni, dobrego designu i aktywnego wypoczynku (we wszelkiej postaci). Najchętniej zaszywa się w górach, bądź w pracowni ceramiki. 

Nie możesz się zarejestrować